Uczynki dokonane w Bogu

Witold Bołt
Każdy Wschód
Published in
5 min readMar 13, 2021

--

Jezus powiedział do Nikodema:

«Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

J 3, 14–21

Rycina z Ewangeliarza z Averbode (1150 r.) przedstawiająca Mojższa wywższającego węża. Ewangeliarz ten znajduje się w zbiorach Uniwersytetu w Liege w Belgii (źródło: Manuscript Art).

Dzisiejsza Ewangelia jest poruszająca. W odróżnieniu od wielu przypowieści, symboli, kazań, przenośni i ukrytych znaczeń — Jezus mówi dzisiaj bardzo konkretnie. Każdy, kto wierzy w Niego — w Jezusa, syna Jednorodzonego — nie zginie. Każdy, kto wierzy — ma życie wieczne. To nie jest jakaś zagadka, rebus czy żart. To jest jednoznaczna i wyraźna deklaracja. Jeśli wierzymy, to mamy udział w Jego życiu. To pierwsza, wielka prawda i przesłanie na dzisiaj. Bardzo optymistyczne…

Druga prawda, związana z tą pierwszą, jest wyraźniej wymagająca i wręcz groźna. Każdy kto nie wierzy już został potępiony! Znów — Jezus mówi to wprost. Jeśli nie wierzę w Niego, to już zostałem potępiony. Sam brak wiary, samo zwątpienie, samo życie z dala od Niego powoduje, że zostaję potępiony. Ale uwaga! Jezus wyraźnie mówi: “Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił”. Zatem to nie On mnie potępia. To nie jest kara. To nie jest układ — wierzysz to jesteś OK, nie wierzysz to odejdź. Bóg się nie obraża. Bóg się nie gniewa za ten brak wiary. Bóg nie odwraca się. Gdy nie wierzę to sam siebie potępiam. Sam siebie niszczę. Sam ten brak wiary — życie poza wiarą jest już potępieniem. Nie prowadzi do potępienia tylko JEST potępieniem. Człowiek żyjący bez nadziei, bez sensu, bez przyszłości, bez życia — sam siebie potępia i żyje w potępieniu. W pustce. Bo nie uwierzył!

Z przykrością muszę przyznać, że taki stan życia nie jest mi obcy. Jest jednak nadzieja!

Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.

Ten właśnie Bóg, który posyła swego Syna na świat, nie chce abym żył w ciemności, w potępieniu, w pustce. Dlatego właśnie posyła Jezusa. Dlatego właśnie ten Jezus ma być wywyższony na krzyżu tak jak wąż na pustyni za czasów Mojżesza. Mojżesz słuchając Boga, sporządził węża, którego nadział na kij. Każdy kto na niego spojrzał był uzdrowiony. Wyrwany ze śmierci. Wyrwany z pustki — z potępienia. Wystarczyło spojrzeć i tak samo dla nas, tym ratunkiem — widokiem, który jest nam dany, aby wzbudzić i wzmocnić wiarę, jest właśnie Jezus na krzyżu. Właśnie po to mamy Wielki Post, aby na Niego patrzeć! Z tego ma płynąć nasza głębsza wiara. W ten sposób mamy wyrwać się z pustki.

Frapujące jest bardzo ostatnie zdanie dzisiejszej Ewangelii. Mocno nawiązuje ono do tego o czym starałem się napisać w komentarzu Przypomnieli sobie i uwierzyli — tak bardzo mało zależy od nas. Jezus pokazuje tu kontrast miedzy potępionymi, czyli żyjącymi bez Niego, a wiernymi, którzy żyją w światłości (i dzięki temu mogą widzieć Jezusa na krzyżu). Ci żyjący w światłości, zbliżają się do światła i dzięki temu coraz lepiej widzą… co więcej — coraz lepiej ich widać. I gdy osoba taka zbliża się do tego światła, to wyraźnie widać, że “jego uczynki zostały dokonane w Bogu”. Dobro, które czynimy — uczynki światłości, uczynki dające innym światło — pokazujące Boga, okazują się po zbliżeniu do światła, dokonane w Bogu. Co to znaczy? To właśnie znaczy, że to wszystko co w nas dobre jest dzięki Bogu! To nie my dobrzy dostajemy od Niego nagrody. To On jest dobry i jest dobrem w nas.

Zatem wiara prowadzi mnie do uczynków — ale nie moich. Wiara i patrzenie na Jezusa, prowadzi do tego, że Bóg jest w mnie dobrem. Dobro, które ja niosę sobie i innym jest przepełnione Bogiem. To wszystko był On!

Jakże ważne, aby to w sobie przepracować. Wyrwać się z pychy, która każe mi myśleć, że tak się staram i tak dużo robię dla innych. Że taki mądry, dzielny, silny i wrażliwy jestem. Piszę takie piękne komentarze do Słowa Bożego. Wstaję rano i całej rodzinie szykuję śniadanie. Zarabiam tyle pieniędzy, że nic nie brakuje moim bliskim… a jeszcze i innym pomogę! Organizuję tyle wspaniałych akcji — edukacyjnych, dobroczynnych. Motywuję innych do działania. Ależ jestem wspaniały. A prawda jest taka, że to wszystko jest On.

Jest wielkim zagrożeniem szukać Boga jedynie w samym sobie — w swoim wnętrzu. Bo On jest dużo większy ode mnie. Ale wielkim zagrożeniem jest również nie szukać go w sobie. Gdy w Niego wierzę, to On jest we mnie realnie! Jestem jak tabernakulum w Kościele. Jestem jak monstrancja. Jestem jak Arka Przymierza — w całym moim dobru jest Prawdziwy Bóg dostępny dla mnie i innych.

Niestety tak często o tym zapominam. Tak często łudzę się, że to ja sam. Tak często nie chcę Go szukać i słuchać.

Dzisiaj Jezus przypomina mi, aby spojrzeć na Niego na Krzyżu — aby obudzić swoją wiarę, która natychmiast wypełni mnie światłem i dobrem — Bogiem prawdziwym. Życiem.

Takie zaproszenie dostajemy na tą kolejną niedzielę Wielkiego Postu. Czy skorzystamy?

Szukasz więcej takich tekstów? Podoba Ci się to co tu znajdujesz? Zapraszam na stronę https://kazdywschod.pl oraz na profil na Facebook’u: https://www.fb.com/KazdyWschod. Na obu stronach można polubić, udostępnić innym, polecić konkretne teksty, lub cały projekt… Robiąc to pomagasz by te teksty dotarły do jeszcze większej grupy osób! Roznośmy dobro dalej… Z góry dziękuję za wsparcie.

Ostrzeżenie: Powyższy tekst zawiera prywatne refleksje autora. Mogą one zawierać błędy rzeczowe, logiczne, dogmatyczne, ortograficzne i wszelakie inne. Co prawda, dołożono wszelkich starań, aby ich nie było. Mimo to, należy do tego tekstu podchodzić z rezerwą (tak jak i z resztą do większości treści znalezionych w sieci). Jeśli zauważyłeś jakieś błędy, masz wątpliwości, inne poglądy lub doświadczenia — daj znać! Pozdrawiam.

--

--